FBemailTwitterlinklink

wtorek, 14 października 2014

Tylko TY


Tytuł: Tylko Ty
Autor: Jesinda Wilder
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 25 lutego 2014
Liczba stron: 304
Ocena: 5/6


Mamy wspaniałe życie, przyjaciół, szczęśliwą rodzinę, kochającego chłopaka, dla którego jesteśmy wszystkim. Nagle coś się zmienia. Chcemy czegoś nowego, gdy wszystko zaczyna się po prostu psuć. Sądzimy, że nie ma lepszego wyjścia, niż najzwyczajniej w świecie odejść lub siedzieć na tyłku nic nie robiąc tylko patrząc się, jak wszystko psuje się do końca. Po czasie, gdy nie ma już odwrotu uświadamiamy sobie, jak wielki błąd popełniliśmy. Przecież On był najważniejszy, kochaliśmy Go, jak nikogo innego, ale nie zrobiliśmy nic, żeby Go przy sobie zatrzymać. Zadręczamy się tym przez cały czas. W książce "Tylko Ty" Jesindy Wilder jest inaczej. Nella nie chce opuścić, ani dać odejść ukochanemu. Jednak mimo to, go traci. Nie w sposób, o którym wyżej wspomniałam, ale jednak zostaje pozbawiona osoby, z którą chciała spędzić resztę życia.

"Ta książka jest dla tych, którzy stracili ukochaną osobę. 
Budzili się z płaczem i z płaczem zasypiali.
Musieli zrozumieć, że to nic strasznego czuć się źle.
Sam fakt przetrwania nie wymaga siły,
to tylko wegetacja z dnia na dzień.
Kto nauczy się żyć pomimo wszystko,
odniesie zwycięstwo."

Pokochałam tę książkę już od pierwszej strony, od dedykacji. Krótka wiadomość na pierwszej stronie, a sprawiła, że z jeszcze większą ciekawością i ochotą zaczęłam czytać "Tylko Ty". Jednak... Uważam za wielki błąd umieszczenie pewnych informacji na tylnej okładce. Jeśli chcesz przeczytać tę książkę Jesindy Wilder, NIE CZYTAJ TYLNEJ OKŁADKI! Jeśli to zrobisz, stracisz wiele emocji z treści powieści. 

"Wiem, że jesteśmy młodzi. I wiem, że wiele osób powiedziałoby, że jesteśmy tylko dzieciakami albo że jesteśmy za młodzi, żeby wiedzieć, co to jest miłość. Ale chrzanić to. Znam Cię całe życie. Wszystko robiliśmy razem. Każdą ważną rzecz przeżywaliśmy wspólnie. Razem uczyliśmy się jeździć na rowerach, razem uczyliśmy się pływać i jeździć samochodem. W ósmej klasie razem zawaliliśmy algebrę. (Pamiętasz, jaki głupi był pan Jenkins? Ile razy w tamtym semestrze odsyłał nas do dyrektora?). Teraz razem uczymy się miłości. Nie obchodzi mnie, co mówią inni. Kocham Cię. Zawsze będę Cię kochał, nieważne, co się z nami stanie w przyszłości. Kocham Cię teraz i na zawsze."

Książka "Tylko Ty" zapadła mi głęboko w serce. Doprowadzała mnie do łez, tak samo jak do uśmiechu. Uświadomiła mi wiele rzeczy. Aby się nigdy nie poddawać, cieszyć się z tego co mamy, a co najważniejsze nie zastanawiać się dziesięć razy nad decyzją, tylko żyć z dnia na dzień. W powieści Jesindy Wilder w idealny sposób przedstawiona jest miłość do drugiej osoby. 

"Tak naprawdę nigdy się nie odpuszcza. Nie przestaje się... Nie przestaje się cierpieć, nie przestaje się kochać. To nie znika, ale żyje się dalej i w końcu ten ból zostaje zepchnięty do tyłu, w tło, tak że nie przysłania codzienności. I pewnego dnia zdajesz sobie sprawę, że wszystko jest w porządku. Wciąż boli, wciąż kochasz tę osobę, ale tak, zapominasz szczegóły. Zapach, smak jej ust, dotyk jej skóry, dźwięk głosu. W końcu wydaje się, że to było w innym życiu, jakby był z nią inny człowiek, jakby kto inny ją kochał. Ale tak poza tym jest w porządku. Przynajmniej w pewnym sensie."

Cieszy nas fakt, że nie jest to tylko JAKIEŚ TAM romansidło, lecz "Tylko Ty" potrafi również wiele nas nauczyć. Jesteśmy w stanie zrozumieć, aby nie trzymać w sobie uczuć, ponieważ one nie znikną. Są ludzie, którzy przeszli o wiele więcej niż my, więc dlaczego my mamy się załamać, jeśli oni dali radę? 

"Nie naprawia mnie, nie uzdrawia, ale sprawia, że życie jest warte istnienia. On mi przypomina o oddychaniu, pokazuje, jak się na nowo uśmiechać. Całuje mnie i zapominam o bólu, zapominam o potrzebie cięcia się, żeby cierpienie uwolniło emocje."

Powieść czyta się bardzo lekko oraz przyjemnie. Nie zauważamy czasu, który minął, gdy zabraliśmy się za lekturę. 

Zbyt łatwo się poddajemy. Jest to okropnym błędem, który nie powinien mieć miejsca. Nigdy nie powinniśmy odpuszczać, jeśli kogoś kochamy lub coś jest dla nas tak bardzo ważne. Co prawda życie toczy się dalej i my nie mamy wpływu na jego zakończenie, jednak możemy choć trochę sprawić, że będziemy szczęśliwi. Nie będziemy mieć wyrzutów sumienia, jeśli damy z siebie wszystko co w naszej mocy. POLECAM CI książkę Jesindy Wilder "Tylko Ty". Emocje gwarantowane! 


"Ta powieść najpierw rozdziera serce, a potem je leczy."


Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Amber!

sobota, 27 września 2014

Miniaturzystka


Tytuł: Miniaturzystka
Autor: Jessie Burton
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: 6 listopada 2014
Liczba stron: 464
Ocena: 5/6

Niektórzy z nas wolą czytać horrory, komedie, inni jeszcze lektury przygodowe. Ja natomiast zaliczam się do grupy osób, które preferują książki obyczajowe. Nigdy nie przepadałam za kryminałami lub powieściami historycznymi. Gdy przyszła do mnie Miniaturzystka Jessie Burton, jakoś nie skakałam z radości. Długo nie mogłam przełamać się, aby zacząć tę lekturę. Bardzo ciężko było mi przebrnąć przez pierwsze strony. Książka wydawała się beznadziejna. Właśnie.. Wydawała się. Ku memu zaskoczeniu okazała się ona naprawdę dobra!

Na osobach, które wolą romanse okładka nie wywrze szczególnego zainteresowania. Jednak, pomimo to powinniście przeczytać tę powieść! Książka ukazuje życie osiemnastoletniej Nelli, przed którą stoi wiele przeszkód na drodze do jej szczęścia. Szczerze mówiąc zaczynając przygodę z lekturą nie miałam co do niej szczególnych wymagań. Być może, właśnie dlatego okazała się tak dobra. 

Miniaturzystkę czyta się przyjemnie, a co najważniejsze z ogromnym zaciekawieniem. :) W książce bardzo dużo się dzieje. Największą radość mi sprawiło, że wydarzeń nie da się przewidzieć. Z każdą stroną zaciekawienie tym co będzie dalej rośnie, a nasze przypuszczenia okazują się błędne. Wielki plus za to dla Jessie Burton! 

Bohaterowie.. Od pierwszych stron mogliśmy stwierdzić, kogo polubimy, a kogo nie. Jednak już w połowie mogliśmy zmienić zdanie. Nie zdradzę Wam kto, aby nie spoilerować, ale postać w Miniaturzystce, która na samym początku wydawała mi się okropna, okazała się moją ulubioną. :) Jednak ironia losu, że oczywiście najlepszej postaci musiało się coś stać! 

Książka Jeesie Burton, nie jest powieścią na jazdę autokarem do szkoły. Jednak bardzo przyjemnie się ja czyta w wolny wieczór. :)

 Polecam lekturę WSZYSTKIM fanom różnych rodzai literackich. To, że wolicie komedie, romanse czy inne, nie znaczy, że Miniaturzystka Wam się nie spodoba. Być może ciężko będzie Wam przebrnąć przez pierwsze strony tak jak mi, jednak nie będziecie żałować, że zaczęliście przygodę z tą oto książką. Emocje gwarantowane, tak samo jak mnóstwo ciekawych, a co najważniejsze nieprzewidywalnych wydarzeń. POLECAM! :)


Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Literackiemu!

niedziela, 21 września 2014

Hopeless





Tytuł: Hopeless
Autor: Colleen Hoover 
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 16 czerwca 2014
Liczba stron: 424
Ocena: 2/6

Siedzę przed laptopem i... I nie mam pojęcia co napisać o tej książce... Po prostu nie wiem, jak wyrazić w najdelikatniejszy sposób swoją opinię o "Hopeless" Colleen Hoover.. Może zacznę od tego, że Hopelees oznacza beznadziejny.. Tak! Bingo! Ta powieść była po prostu beznadziejna! Kompletne dno! ;_;

"Szukałem cię moje całe cholerne życie."

Zawsze trzymałam się faktu, że jeśli okładka mi się spodoba to książka też musi być świetna.. Przy lekturze Coollen Hoover przeżyłam ogromne rozczarowanie! Już nigdy nie będę kierowała się tym przekonaniem. Główna bohaterka działa na nerwy, że ma się ochotę rzucać książką po całym pomieszczeniu. Natomiast Holder.. *-* Tak! Z pewnością tylko i wyłącznie on ratuje całą książkę!

Wydarzenia? Dno! Może i niektórych poruszyłaby historia Sky, bo rzeczywiście, nie uważam, że ktokolwiek z nas chciałby przejść przez to co główna bohaterka. Co by tu jeszcze... A! Wiem! Przebieg zdarzeń jest tak przewidywalny, że aż nie chce się czytać tego dalej! Zakończenie.. Jak wcześniej wspomniałam, sami bardzo szybko możemy domyślić się, jak książka się zakończy. Jednak jakiekolwiek emocje zaczynają się dopiero na około 200 stronie.

 "Do tej pory nie wierzyłam, że będę w stanie dzielić serce z jakimkolwiek mężczyzną, a co dopiero że oddam mu je w całości."

Pomimo niezbyt ciekawej treści książkę czytało mi się lekko. Kolejny plus dla Colleen Hoover! Jednak znalazło się jeszcze coś co uratowało "Hopeless".. Szkoda jednak, że nic więcej..

"Hope i Les – mówi cicho. – Hopeless."

Kupowałam tę książkę z ogromną radością.. Liczyłam na historię dwojga młodych ludzi, którzy bardzo się kochają i pomimo przeciwności losu zawsze będą razem.. Uczucie? Było. Jednak treść nie wzbudziła we mnie najmniejszego zachwytu. Strasznie się rozczarowałam całą książką "Hopeless" Colleen Hoover. NIE POLECAM! Jest to po prostu marnowanie czasu, który można poświęcić na lekturę, która bardzo nam się spodoba!

"Bez względu na to, co się zdarzy życie idzie dalej, słowa wciąż
napływają, prawda jest wyrzucana czy ci się to podoba, czy nie, a życie nigdy nie pozwoli ci
zatrzymać się i złapać cholerny oddech."

niedziela, 14 września 2014

O krok za daleko


Tytuł: O krok za daleko
Autor: Abbi Glines
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 17 lipca 2013
Liczba stron: 299
Ocena: 7/6!

Kocham, kocham, kocham, kocham! Zakochałam się w tej książce! Jest jedną z najlepszych, jakie kiedykolwiek czytałam. Zaczęłam czytać "O krok za daleko" Abbi Glines w wersji ebook-a, jednak po pierwszych trzech rozdziałach moja reakcja: "Nie! To jest zbyt dobre! Muszę mieć tę książkę!". Długie wyczekiwanie za nią.. W końcu minął prawie miesiąc, jednak moja reakcja, gdy już ją trzymałam w dłoniach nie do opisania! Wiedziałam, że na pewno są jakieś książki, które zapadną mi głęboko w pamięć, jednak pobierając ebook-a na telefon nie sądziłam, że "O krok za daleko" będzie jedną z nich. Pokochałam tę książkę już od pierwszego rozdziału! 

Recenzja po prostu sama się pisze, nie muszę się zastanawiać co by tu napisać... Dosłownie 30 min temu skończyłam czytać książkę Abbi Glines i nadal jestem pod takim wrażeniem, że trudno to opisać. Bohaterowie są genialni, choć niektórzy potrafią doprowadzić do furii! Po raz kolejny główny bohater okazał się ochhh achhh! Emocje? Tak! Zdecydowanie cały czas są jakieś uczucia. I co mnie nie zaskoczyło w tej powieści, praktycznie same pozytywne! 

Nie mogłam się oderwać od lektury, a tym bardziej załamywałam się, że zostało już  tylko tak mało stron! Książkę czyta się lekko, czcionka bardzo dobra, wydarzenia trzymają w napięciu i co najważniejsze buzia sama się cieszy. :) Jednak nie mogę ukryć, że zakończenie książki mnie bardzooo zaskoczyło, a tym bardziej nie zadowoliło. Pomimo końca lektury, którego się nie spodziewałam, doszłam do wniosku, że teraz tym bardziej nie będę mogła się doczekać, aż będę miała kolejną część "O krok za daleko", która podobno jest jeszcze lepsza! :)

Ogromnie polecam książkę Abbi Glines! Jak już wcześniej wspomniałam jest to jedna z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek czytałam! Historia miłości dwojga młodych ludzi jest niesamowita, zakończenie nie jest przewidywalne jak w niektórych tego typu książkach. Jestem bardzo ciekawa, jak dalej potoczą się losy głównych bohaterów. Musisz przeczytać książkę Abbi Glines "O krok za daleko"! Na pewno będziesz zadowolony z tej decyzji! :) 

„Było w nim coś czego nie potrafiłam określić. Im bardziej trzymał się ode mnie z daleka,tym chciałam znaleźć się bliżej.”


wtorek, 9 września 2014

Alibi na szczęście


Tytuł: Alibi na szczęście
Autor: Anna Ficner-Ogonowska
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 28 maja 2012
Liczba stron: 672
Ocena: 6/6



Każda nastolatka pragnie być kochana, posiadać szczęśliwą rodzinę oraz przyjaciół. Często potrafimy załamać się przez jedną złą ocenę w szkole, co wydaje nam się być końcem świata i twierdzimy, że sobie nie radzimy. Nie ma nic bardziej mylnego. Książka "Alibi na szczęście" Anny Ficner-Ogonowskiej skradła moje serce już od pierwszych stron. Dzięki tej powieści można wiele zrozumieć, dostrzec rzeczy, o których wcześniej nawet nie zdawaliśmy sobie do końca sprawy. 

Autorka w swojej książce ukazała najważniejsze wartości, których niektórzy mogą być pozbawieni. Pokazała nam życie z perspektywy osób, które tak wiele przeszły w życiu, przez co pragnie nam uświadomić, że są sprawy o wiele trudniejsze niż zła ocena w szkole. Sądzę, iż Anna Ficner-Ogonowska chciałaby nam przekazać, że z każdej sytuacji, nawet tej najgorszej znajdzie się wyjście. Osobiście uważam, że czas nie leczy raz, tylko przyzwyczaja nas do bólu, jednak o wiele łatwiej jest nam przez to wszystko przejść, gdy mamy bliską osobą, choćby przyjaciółkę. 

W powieści "Alibi na szczęście" bohaterowie zostali przedstawieni w sposób idealny. Każdy zajął w moim sercu jakąś część, niektórzy większą, inni znów mniejszą. Książka wzbudza wiele emocji oraz nie jest z typu czytadeł przewidywalnych, gdzie od pierwszych stron wiemy, jak się skończy.

Ktoś, kto prawie nigdy nie miał książki w rękach, jeśli usłyszałby o ilości stron, jakie posiada powieść Anny Ficner-Ogonowskiej, krótko stwierdziłby, że nas pogięło. Jednak pomimo wielu stron, książkę czyta się lekko. Strasznie szybko ubywają nam strony, przez co nie zwracamy uwagi na czas, który spędzamy na czytaniu. Mimo to, nie jest to lektura, którą czyta się podczas jazdy autobusem. Jest najlepsza na wieczór z powieścią w rękach. :)

Bardzo spodobała mi się książka Anny Ficner-Ogonowskiej "Alibi na szczęście".Uświadomiła mi, że są rzeczy o wiele ważniejsze od ocen w szkole czy jakiejś kłótni z rodzicami. Choć podobno każdy przeżywa swój własny "koniec świata" to uważam, że nie warto marnować życia oraz denerwować się przez jakąś głupotę. Dzięki książce również zrozumiałam, jak ważna jest dla mnie rodzina oraz osoby, które są zawsze obok mnie. I pomimo wszystko zawsze mogę na nich liczyć, nawet jeśli nieraz pokłócimy się o jakąś głupotę. Ogromnie polecam powieść "Alibi na szczęście" i mogę się założyć, że skradnie również Wasze serca! 


„A tu? Jak to na ziemi. Walka. Z codziennością, samotnością, wiatrem, nastrojami, bezsilnością…życie… czekanie… Bo przecież jest takie czekanie, które jest już spotkaniem”

sobota, 30 sierpnia 2014

Kamienie na szaniec


Tytuł: Kamienie na szaniec
Autor: Aleksander Kamiński
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2008 (data przybliżona)
Liczba stron: 240
Ocena: 6/6


Gdy na lekcjach języka polskiego nauczycielka zaczyna nam opowiadać o czasach wojennych, zaczynamy marudzić i mówić jeden do drugiego "Jezu.. A ta znowu o tym...". Słyszeliśmy tysiące razy od dziadków, nauczycieli czy nawet rodziców, o tym, jak było w czasach, kiedy Polska była pod panowaniem Niemców. I szczerze mówiąc, pewnie większość z nas nadal nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wiele osób oddało życie za naszą Ojczyznę. Bo przecież mamy inne czasy, a to było "wieki" temu. Dopiero po przeczytaniu książki uświadomiłam sobie, jak straszne było życie w czasach wojennych.

Aleksander Kamiński w książce "Kamienie na szaniec" przedstawił nam losy bohaterów podczas panowania drugiej wojny światowej. Postaci przedstawił w bardzo dobry sposób. Doskonale pokazał nam charakter każdego z młodzieńców.  W powieści opisanych jest bardzo wiele wydarzeń, a każde z nich budziło we mnie ogromne emocje. 

Książka wzbudza współczucie, smutek, żal, ale także radość, że byli ludzie w tak młodym wieku, dla których ważniejsza była wolność kraju od własnego życia. Gotowi byli oddać najcenniejszy dar od Boga. W powieści ukazana jest również prawdziwa przyjaźń. Bo przecież byśmy nie mogli nazwać przyjaźnią tego co było między głównymi bohaterami, gdyby nie lojalność, zaufanie, szczerość, a także troska, jaką siebie darzyli. 

Lektura potrafi zaskakująco wciągnąć czytelnika, pomimo tego, że trudno się za nią zabrać. Jednak po czasie przychodzi to z ogromną lekkością. Powieść może nas wiele nauczyć. Nie jestem pewna czy w dzisiejszych czasach.. Czasach internetu, komputerów znalazłyby się osoby, które wykazałyby się podobną odwagą, które byłyby w stanie oddać życie dla naszej Ojczyzny. Zastanawiam się nad tym, ponieważ nawet prawdziwa przyjaźń jest już rzadko spotykana.

Aleksander Kamiński zyskał sobie u mnie ogromne uznanie powieścią "Kamienie na szaniec". Uświadomił mi, że są rzeczy o wiele ważniejsze od facebook'a. Jeśli znajdziemy prawdziwą przyjaźń dbajmy o nią oraz nie pozwólmy, aby przez byle głupotę rozpadło się coś tak cennego, tak rzadko spotykanego. Nie liczy się czy nasza przyjaciółką jest ładna bądź przyjaciel przystojny. Jeśli jest szczery oraz lojalny to ma wszystko co powinien posiadać. Bardzo polecam książkę "Kamienie na szaniec"! Nie ważne czy lubisz książki o historii czy może romanse. Powieść Aleksandra Kamińskiego jest odpowiednia dla każdego! Owszem może się zdarzyć, że ciężko będzie nam się za nią zabrać, tak jak to było w moim wypadku, jednak wspaniałe emocje są gwarantowane! POLECAM! :)

A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei. Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec.”

piątek, 29 sierpnia 2014

Nominacja do Liebster award

Czeeeeeść.:) Dostałam nominację od bloga rudywlos.blogspot.com



Nominacja Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera  w ramach uznania
za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie
obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody,


należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cię nominowała.

Następnie ty nominujesz 11 osób, informujesz ich o tym oraz zadajesz im 11 pytań.


Nie wolno nominować bloga, który cię nominował.


To zaczynam! :)

Ukochana piosenka z którą mam wspomnienia to...

Taylor Swift- Fifteen <3

Gdy byłam dzieckiem marzyłam, żeby być....

Księżniczką w wielkim zamku.

Mogłabym jeść bez końca...

Wszystko na co obecnie miałabym ochotę.

Budyń czy kisiel?

Budyń, a najlepszy czekoladowy. :)

Nigdy w życiu nie zrobiłabym...

Czegoś wbrew sobie.

Testowanie kosmetyków to dla mnie...

Coś wspaniałego, tym bardziej jeśli chodzi o różnego typu kosmetyki do włosów. :)

Lato czy zima?

Zdecydowanie lato, chociaż zima także mi nie przeszkadza, jeżeli jest taka jaka powinna być.

Ciuch (rodzaj, wzór, fason lub trend) który jest dla mnie kiczem...

Spodnie typu dzwony.

Kosmetyk o którym marzę....

Nie ma takiego :)

Boję się gdy...

Widzę w pobliżu pająka.

Miłość jest dla mnie...

Wszystkim co jest z Nim związane. <3


Kogo nominuję:

1. http://florareadsbooks.blogspot.com/
2. http://wszystkichkocham.blogspot.com/
3. http://magicwordcherry.blogspot.com/
4. http://ksiazkowyswiatpatrycji.blogspot.com/
5. http://story-by-moony.blogspot.com/
6. http://liona-mojepasje.blogspot.com/
7. http://music-in-my-lifee16.blogspot.com/
8. http://milusinka12.blogspot.com/
9. http://kreska-kropka.blogspot.com/
10. http://duszy-czar.blogspot.com/
11. http://poradydlakazdejkobiety.blogspot.com/


Pytania:

1. Nigdy nie zjadłabym...
2. Najszczęśliwsza jestem, gdy...
3. Moje ulubione zajęcie to...
4. Książka, którą pokochałam już od pierwszych stron...
5. Nigdy nie obejrzę...
6. Najmocniej...
7. Nie mogę się doczekać, aż...
8. Moja przyjaciółka jest...
9. Co najbardziej cenisz w ludziach?
10. Zwierzę, które uważam za najbardziej przyjazne...
11. W przyszłości chcę być...


:)


środa, 27 sierpnia 2014

Wyniki konkursu!

Na początku chciałabym bardzo podziękować wszystkim osobom, które brały udziały w konkursie. :) Ogromną radość sprawia mi, iż tyle osób zainteresowało się książką wystawioną, jako nagroda. Jednak, żeby nie przedłużać.. Drogą losowania wygrywa: Anabelka make-up!! :) Gratuluję! :)


poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Konkurs!


Cześć! :) Dzisiaj przychodzę do Was z konkursem. :) Do wygrania "Alibi na szczęście" Anny Ficner-Ogonowskiej! Wszystko co musicie zrobić, aby wziąć udział w losowaniu to zostać publicznym obserwatorem mojego bloga. Jeśli chcecie, możecie także dodać banner konkursowy. Zwycięzca zostanie wyłoniony drogą losowania do trzech dni po zakończeniu konkursu. Powodzenia! :)




piątek, 15 sierpnia 2014

I wciąż ją kocham



Tytuł: I wciąż ją kocham
Autor: Nicholas Sparks
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 13 września 2013
Liczba stron: 416
Ocena: 4.5/6


Zawsze wolałam oglądać film niż czytać książki. Przy "I wciąż ją kocham" było tak samo. Kilkakrotnie oglądałam tę historię na kinomanie czy innej stronie. Zabrałam się za tą powieść tylko z tego względu, że słyszałam o niej pozytywne opinie, jednak nawet nie w połowie zamknęłam lekturę i odłożyłam znów na półkę. Leżała tak przez kilka miesięcy, aż niedawno postanowiłam ją przeczytać do końca. Nie czytało mi się jej aż tak dobrze, jak powinno, ponieważ wiedziałam już co się w niej wydarzy i nie budziła we mnie szczególnego zainteresowania. Mimo to w końcu zrozumiałam, że film znacznie różni się od książki. W powieści jest o wiele dokładniej opisane co się zdarzyło, a czego nie było na wyświetlaczu laptopa. Oglądając film  nie zrozumiałam kilku momentów, jednak dzięki książce Nicholasa Sparksa "I wciąż ją kocham" wszystko nabrało sensu.


W powieści jest ukazane, jak trudno podjąć odpowiednią decyzję wiedząc, jakie może mieć ona konsekwencje. Bohaterowie są przedstawieni w miarę dobry sposób, lecz mimo to wyobrażałam sobie ich, jako postacie filmowe. Wydarzenia ? Owszem, było ich wiele, jednak tylko jedno wzbudziło we mnie jakiekolwiek emocje. 


Książka Nicholasa Sparksa "I wciąż ją kocham", jak już wcześniej wspomniałam nie wywołała u mnie jakiś och achów. Być może z tego względu, że jak już wcześniej wspomniałam, kilkakrotnie oglądałam ten film. Mimo to, stwierdzam że lektura nie należy do powieści, których nie warto czytać, bo jest to marnowanie czasu. 


Kiedyś być może znów sięgnę po tę książkę, jednak nie jestem tego tak pewna, jak przeczytania po raz  kolejny "Rywalek". Osobiście nie polecam książki osobą, które tak jak ja oglądały wiele razy film. Owszem, jest więcej szczegółów, jednak to już nie będzie to samo. Ci, którzy wahają się, z czystego serca mówię, żeby zanim obejrzą film przeczytały książkę, nie odwrotnie ! Ja na pewno więcej tego samego błędu nie popełnię. :) Pomimo moich odczuć co do "I wciąż ją kocham" zamierzam przeczytać WSZYSTKIE pozostałe powieści Nicholasa Sparksa ! :)


"Zakochałem się w niej, gdy byliśmy razem, lecz pokochałem ją jeszcze bardziej w latach, gdy dzieliły nas tysiące kilometrów."

piątek, 8 sierpnia 2014

Gone. Zniknęli - Faza pierwsza niepokój



Tytuł: Gone. Znikęli - Faza pierwsza niepokój
Autor: Michael Grant 
Tom: #1
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 23 września 2009
Liczba stron: 528
Ocena: 5/6


Wielu z nas nie raz chciało, żeby wszyscy dorośli zniknęli. Wyobrażaliśmy sobie wtedy, że wszystko będzie inne, że zmieni się na lepsze. Mieliśmy nadzieję, że znikną wszystkie dotychczasowe problemy, że zaczniemy wszystko od nowa. W głowach nam była ciągła zabawa, życie bez żadnych konsekwencji czy też marudzenia rodziców, że marnujemy sobie życie, że powinniśmy zrobić to czy tamto. Wydawało nam się, że ich po prostu nie potrzebujemy, bo sami sobie doskonale poradzimy. W książce "Gone" tak się właśnie staje. Niestety nikt nie jest z tego powodu zadowolony, przez co panuje chaos. 


Powieść Michaela Granta dobrze przedstawia charakter oraz wygląd postaci. Za to wielki plus dla autora ! :)  Kolejny za ilość wydarzeń, jakie znajdują się w książce ! Lektura dzięki zdarzeniom, jakie mają miejsce sprawia, że czytelnik nie potrafi oderwać wzroku od powieści. Najbardziej szokujące, jednak w tym wszystkim jest to, jak młodzi ludzie potrafią być bez uczuć. Coraz częściej zaczynając już od najmłodszych lat ich życiem steruje przemoc. Nie myślą o tym, jak bardzo mogą zranić drugą osobę robiąc jej krzywdę.


Cieszy mnie fakt, że są jednak rozważni nastolatkowie, którzy nie myślą tylko o sobie, ale ważne jest dla nich by osoby młodsze od nich czuły się bezpiecznie oraz miały odpowiednią opiekę. Jednak budzi we mnie odrazę, że młodzi ludzie nie potrafią dojść do porozumienia rozmawiając tylko czyniąc krzywdę innym. Książkę czyta się lekko dzięki wielu wydarzeniom, jakie mają miejsce.


Powieść Michaela Granta przypadła mi do gustu oraz bardzo mi się spodobała. W tym momencie potrafię sobie w końcu uświadomić, że pomimo, iż dorośli często nas denerwują, nie dają nam żyć dokładnie tak jak chcemy, bo się o nas martwią. Nie potrafilibyśmy normalnie żyć, gdyby zrobili "Puuufff !". Często chcemy żeby się od nas odczepili, mamy pretensje, że inni mają na więcej pozwalane niż my, jednak to tylko i wyłącznie z troski o nas. "Gone" pokazuje doskonale, że dzieci oraz nastolatkowie poniżej 15 roku życia nie potrafią sobie całkowicie poradzić z otaczającym ich światem, nie są jeszcze na to gotowi. Pomimo buntowania się wszyscy zdajemy sobie sprawę, że ciężko byłoby nam bez rodziców, dziadków i innych dorosłych. Książka Michaela Granta idealnie nam to uświadamia. Szczerze POLECAM ! Być może również komuś z czytelników powieść "Gone" pomoże uświadomić, jak ważni są dorośli i jak bardzo by nam ich brakowało.



"Świat jest taki, jakim go uczynimy. Ale myślę też, że czasami możemy prosić Boga o pomoc, a On pomoże. Czasami mi się wydaje, że siada i mówi: 'Jejku, co te głupki teraz wyprawiają. Chyba lepiej trochę im pomóc.' " 

Elita



Tytuł: Elita 
Autor: Kiera Cass 
Tom: #2
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 21 maja 2014
Liczba stron: 328
Ocena: 5/6

Jest wiele książek, gdzie pierwsza część zachęca Nas do przeczytania kolejnej. Niestety możemy doznać rozczarowania, że następny tom nie jest równie dobry. Wtedy ze złością odkładamy książkę w jej połowie. Jednak nie jest tak przy "Elicie". Różni się w jakimś stopniu od pierwszej części powieści, jednak jest ciekawa. :)


Drugi tom jest równie dobry, jak pierwszy. Okładka powalająca. Główna bohaterka miała bardziej rzeczywiste cechy. Przyznam... irytowała jak nikt inny! W "Elicie" możemy poznać prawdziwe oblicze króla, które jest szokując oraz historię Illei. W książce jest wiele ciekawych wydarzeń, które trzymają w napięciu. Jednak nie zmienił się mój stosunek, co do jednej z bohaterek. Jest okropna!


Nie ukrywam, że powieść potrafi doprowadzić do szału. Zachowanie Ami, która jest rozdarta pomiędzy dwoma różnymi światami jest zbyt denerwujące. Książka napisana jest lekko, jak poprzednia. Czyta się ją bardzo szybko. Szczerze mogę stwierdzić, że jest się w stanie ją przeczytać przez jeden wieczór. :) Oczywiście, jak wspomniałam przy poprzedniej recenzji nie mogę się doczekać ostatniej części powieści, pomimo tego, że "Elita" nie zapadła mi tak głęboko w serce, jak "Rywalki". 


Mogę szczerze przyznać, że dzięki Kierze Cass pokochałam czytać. Wcześniej jakakolwiek książka u mnie w dłoniach to była rzadkość. Autorka swoimi powieściami podbiła moje serce na tyle, że zmieniła moje nastawienie do lektur. Wcześniej nie mogłam zrozumieć, jak można czytać w wakacje ?! A teraz ? Teraz nie rozumiem ludzi, którzy nigdy w życiu nie mieli książki w dłoniach, a co lepsze, nawet jej nie otworzyli.


Podsumowując.. Książka w jakimś stopniu różni się od pierwszej części, główna bohaterka zbyt irytująca, za bardzo niezdecydowana ! Powieść czyta się z lekkością, jest wciągająca. :) Być może nie zapada tak głęboko w serce, jak "Rywalki", ale mimo to szczerze polecam ! Być może Wy także będziecie nieciepliwie czekać za następnym tomem. :)


"Miłość była rodzajem cudownego cierpienia."





czwartek, 7 sierpnia 2014

Rywalki



Tytuł: Rywalki
Autor: Kiera Cass
Tom: #1
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 5 lutego 2014
Ocena: 6/6

Jako pięcioletnie dziecko, chyba jak każda z Was chciałam zostać kiedyś księżniczką. Marząc przed snem wyobrażałam sobie siebie w pięknej sukni, z tiarą na głowie, a co najważniejsze u boku przystojnego księcia. Trzydzieści pięć dziewcząt dostało szansę na spełnienie swoich dziecięcych marzeń. Autorka tą powieścią skradła moje serce, a resztę dowiecie się w dalszej części mojej recenzji. :)


Mówi się, że nie ocenia się książki po okładce, jednak żyję z dziwnym przekonaniem, że jeśli spodoba mi się okładka, to książka musi być świetna. W tej powieści jest ona fantastyczna! *-* Jednak jeśli chodzi o przedstawienie bohaterów Kierze Cass wyszło to genialnie. Są oni nadzwyczaj naturalni, a główny bohater... Po prostu ohhhh, ahhhh. :) Czytelnik od samego początku książki jest w stanie stwierdzić, kogo lubi, a kto nadzwyczaj nie przypadł mu do gustu. Lektura cały czas trzyma w napięciu i nie można się doczekać co za chwilę się wydarzy. 


Powieść wzbudza wiele emocji. Zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Czytając książkę w pewnym momencie przyznam szczerze, krzyknęłam z radości ! Bywały jednak również momenty, w których miałam ochotę wstać i wyrzucić ją przez okno. Pojawienie się jednej z postaci ! Uuughhhh ! Jednak mimo wszystko książka skradła moje serce. :)


Lektura jest napisana lekko, w przyjemnym oraz łatwym języku. Mimo ilości stron tę powieść czytało mi się o wiele szybciej niż inne książki. Przyznam szczerze, że jest ona bardzo wciągająca. Kończąc ją czytać, o pierwszej w nocy sięgałam od razu po następną część. Wzbudziła we mnie zbyt wielką ciekawość. Przeraża mnie myśl, że zostanie mi do przeczytania tylko "Elita", a na następną będę musiała czekać aż do września.:(


Jest to jedna z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek czytałam. Szczerze polecam Wam do przeczytania "Rywalki"! Są wakacje, nie sądziłam, że będę czytała książki w czasie wolnym od szkoły , ale takie jak ta ZAWSZE! Szybkość z jaką się ją czyta oraz lekkość sprawia, że nie ma znaczenia czy to wakacje, czy może środek roku szkolnego. POLECAM! :)


"Dotyk jego warg sprawił, że się uśmiechnęłam, a ten uśmiech pozostał ze mną na długo."